Ks. Siekierski Honorowym Obywatelem Paczkowa [FOTO]

Poświęcenie tablicy upamiętniającej ks. Franciszka Siekierskiego. Foto: Kinga Rajfur

Pierwszy powojenny proboszcz Paczkowa z tytułem Honorowego Obywatela Gminy.

 

[ads1]

 

8 marca w ratuszowej sali posiedzeń odbyła się uroczysta sesja Rady Miejskiej, podczas której nadano pierwszy w historii Paczkowa tytuł honorowego obywatela gminy. Uczczono nim pamięć o księdzu Franciszku Siekierskim, pierwszym powojennym proboszczu paczkowskiej parafii.

W założeniu władz gminy, 8 marca każdego roku, w rocznicę wydania aktu lokacyjnego Paczkowa, tytuł honorowego obywatela będzie wędrował do jednej, zasłużonej dla gminy osoby.

W środowych uroczystościach wzięli udział przedstawiciele władz gminy i Urzędu Miejskiego, proboszcz parafii w Gościcach ksiądz Reneusz Krawczyk, proboszcz parafii w Starym Paczkowie ksiądz Józef Zwarycz, Siostry ze Zgromadzenia św. Józefa oraz zaproszeni goście. Akademię dodatkowo uświetnił występ dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 2, które przedstawiły zgromadzonym na sali życiorys ks. Siekierskiego oraz wykonały popularne pieśni religijne w wersji chóralnej.

Zwieńczeniem uroczystości było odsłonięcie na murze kościoła tablicy pamiątkowej poświęconej ks. Siekierskiemu, którą poświęcił proboszcz paczkowskiej parafii, ksiądz Edward Henne.

 

Z uzasadnienia do Uchwały w sprawie nadania tytułu Honorowego Obywatela Gminy Paczków:

Ksiądz Franciszek Siekierski urodził się 9.02.1907 r. w Kolbuszowej. Tam uczęszczał do gimnazjum i zdał w 1926 r. egzamin maturalny. Następnie rozpoczął Studia filozoficzno-teologiczne na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie następnie 26 czerwca 1932 roku przyjął święcenia kapłańskie.

Po otrzymaniu święceń kapłańskich, przez pierwsze sześć lat – Ks. Franciszek pracował w parafiach diecezji lwowskiej, jako wikariusz proboszcza. Rok przed wybuchem II Wojny Światowej został mianowany kapelanem Wojska Polskiego w stopniu kapitana.

Po wybuchu wojny, był więziony przez NKWD we Lwowie w więzieniu politycznym przy ul. Kazimierzowskiej. Z kolei, po wyjeździe do Generalnego Gubernatorstwa został aresztowany przez Gestapo i internowany do więzienia na Montelupich w Krakowie. Ks. Franciszek, podczas wojny poddany licznym doświadczeniom cudem uniknął śmierci, chodź dwukrotnie znajdował się na liście skazanych na rozstrzelanie.

Wojna i okupacja sowiecka dotknęła bardzo boleśnie nie tylko Jego, ale i całą Jego rodzinę. Rodzice i dwie siostry Księdza Franciszka zostały deportowane do Kazachstanu, skąd ojciec księdza – Edmund już nie powrócił, a brat – również ksiądz – Włodzimierz Siekierski, został zamordowany w 1944 r. przez nacjonalistów ukraińskich w rejonie Tarnopola.

Ksiądz F. Siekierski w 1945 r. przybył na Śląsk Opolski i podjął pracę duszpasterską w parafii p.w. św. Jana Ewangelisty w Paczkowie, gdzie w latach 1951 – 1977 był proboszczem. Ksiądz Franciszek podejmował pracę w czasie wyjątkowo trudnym, gdy do Paczkowa przyjeżdżały coraz to nowe grupy przesiedleńców z różnych stron Polski. Gdy obejmował urząd proboszcza w Paczkowie było tutaj około 8 tysięcy Niemców, tak zwanych repatriantów.

W związku z represjami wobec Kościoła Katolickiego na Śląsku Opolskim po 1945 roku założona została w 1955 r. na proboszcza parafii paczkowskiej ks. Franciszka Siekierskiego sprawa ewidencyjno–obserwacyjna, której nadano kryptonim „Wierny”. Traktowany był przez ówczesne władze jako „wróg Polski”. Wielokrotnie był nachodzony i szykanowany przez funkcjonariuszy SB. Zabierano mu również własność parafialną i osobistą, a także składki i ofiary, również żywnościowe złożone przez parafian. Symbolem walki z Kościołem w czasach stalinowskich i za Gomułki stał się rower, którym ksiądz dojeżdżał z posługą kapłańską do Unikowic i Kozielna, a który kilkakrotnie mu zabrano, i który był następnie wykupywany przez parafian.

Był nauczycielem w paczkowskich szkołach, i kształtował umysły wielu paczkowian. Ponadto był pierwszym trenerem w Sparcie Paczków, który uczył zasad futbolu, techniki podań i strzałów na bramkę. Przyczynił się do rozwoju kultury. Reżyserował szkolne sztuki, jasełka. Był malarzem i fotografem życia społeczeństwa Gminy, nie tylko w aspekcie religijnym, ale również fotografował mieszkańców w pracy, czy też sportowców w czasie rozgrywek. Podjął wiele prac remontowych w świątyni parafialnej uszkodzonej przez działania wojenne. Zapoczątkował również pielgrzymowanie z Paczkowa do sanktuarium Maryjnego w Bardzie, które jest kontynuowane do dnia dzisiejszego. Pierwszy powojenny proboszcz parafii w Paczkowie przeszedł na emeryturę w wieku 70 lat. Zmarł 22.07.1996 r. w Krakowie. Został pochowany na cmentarzu komunalnym w Paczkowie dnia 25.07.1996 r.

Foto: Kinga Rajfur

28 KOMENTARZE

  1. Tak to prawda , ksiądz Franciszek Siekierski był wspaniałym człowiekiem , uczył nas religii w szkole , kochał młodzież , organizował różne zajęcia z dziećmi , pozostawił po sobie dobre wspomnienia .
    Zasłużył sobie miano HONOROWEGO OBYWATELA PACZKOWA . A co do ludzi z SB , to można by tu dużo pisać .
    Niektórzy jeszcze żyją w Paczkowie , nazywano ich grabieżcami , kapusiami .

  2. Pamiętam księdza Siekierskiego i nie tylko jego ,i te lekcje religii w malutkiej salce przy plebani tam chyba jest garaż.

  3. Ksiądz Franciszek Siekierski ,zlecił w latach sześćdziesiątych wykonanie ” gomółkowych ” witraży. Na inne prace w świątyni brakło pieniędzy. O wsparcie finansowe zabiegał w Watykanie i w związku z tym Paczków odwiedził w 1967 roku, przebywający w Polsce arcybiskup Agostino Casaroli. Polichromię z lat 1886 – 88, znajdującą się na wszystkich ścianach świątyni. Zamalowano całkowicie w 1970.Burmistrz Stefan Dudzik zwracał uwagę na konieczność naprawienia szkód powstałych w kościele św.Jana podczas nalotu lotniczego.Burmistrz Aleksander Rusinek,chcąc zdobyć fundusze na oszklenie okien w kościele,organizował imprezę dochodową.
    A co do ludzi z tamtego okresu,spod znaku ( MO, SB, Konfidentów i itp ). Powinno się przedstawić ich nazwiska.

  4. Widzę na zdjęciach wiele twarzy ludzi którzy kościoła nienawidzą i źle się wypowiadają na temat wiary .Ale na zdjęciach są zawsze. Kupa obłudników

  5. Mam wielką nadzieję że po zmianie nazwy ul. Zawadzkiego, zostanie także zmieniona nawieżchnia

  6. Może zasłużyli się ale tylko kościołowi bo ludziom mało ,w te ich cuda uwierzę jak ludzie będą żyli 200 lat, bo w tym alfa ściąganiu są beznadziejni , zresztą tylko chlewu , biedy i wszelakich patologi narobili, pieniądze z UE dostają tylko ich nie widać nigdzie.

  7. A i tak nic nie zrobił , oprócz zła i będę uparta , aby nie finansowano kościoła są inne cele i ludzie ,którzy ciężko pracują na cywilizację chociażby naukowcy , lekarze ,inżynierowie , przez wieki uśmiercają ludzi swoimi dogmatami manipulują psychiką , hamują rozwój intelektualny.

Leave a Reply to Anonim Cancel reply