W związku z tym chcielibyśmy, aby mieszkańcy gminy, czyli Państwo, wypowiedzieli się jak według nich powinno wyglądać święto naszego miasta i czym ewentualnie je zastąpić. Należy zadać sobie pytanie czy chcemy, aby Dni Paczkowa lub ewentualny zamiennik nadal wyglądały jak prowincjonalny festyn, czy też pragniemy, aby stały się rozpoznawalnym znakiem firmowym miasta, który przyciągałby gości nie tylko z okolicznych miejscowości, ale z całego województwa, a nawet kraju. Trzeba by pomyśleć nad formą imprezy, która nie tylko bawiłaby mieszkańców, ale też przyciągnęła do miasta turystów. Jednak żeby tak się stało, potrzeba pomysłu – nie wystarczy organizacji imprezy sprowadzić do ustawienia sceny i opłacenia zespołów, bo nikt przecież nie przyjedzie do Paczkowa specjalnie na koncert zespołu „X”, który można obejrzeć w wielu innych miejscach. Zasadnym byłoby zorganizowanie imprezy cyklicznej, wyspecjalizowanej, o ściśle określonym profilu. Otmuchów przyciąga turystów kwiatami, Nysa bitwą wojsk napoleońskich, Opole festiwalem, a Moszna świętem kwitnących azalii. Dlaczego zatem Paczków nie miałby mieć swojej powszechnie kojarzonej imprezy?
Nie możemy się oczywiście porównywać do takich miast jak Opole, które zarówno ze względu na wielkość jak i zasobność budżetu ma nieporównywalnie większe możliwości. Nie zapominajmy jednak, że Paczków, dzięki swoim zabytkom jest miastem wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju, którego niepowtarzalny urok podkreślają wszyscy, którzy choć raz odwiedzili „polskie Carcassonne”. Pamiętają Państwo rycerzy goszczących u nas z okazji 750. rocznicy lokacji miasta? Był to chyba jeden z nielicznych epizodów Dni Paczkowa ostatnich lat tak ciepło wspominany przez mieszkańców. Może warto by – korzystając z doświadczeń m.in. Nysy i wykorzystując średniowieczny charakter miasta – pomyśleć nad zorganizowaniem cyklicznej imprezy tego typu w formie Turnieju Rycerskiego, czy Jarmarku Średniowiecznego, na którym zamiast różowych peruk i plastikowych gwizdków można będzie kupić rękodzieło nawiązujące do charakteru imprezy. Przy odrobinie chęci i dobrej woli naprawdę można by zorganizować wspaniałe święto miasta bez konieczności posiadania wielomilionowego budżetu, co doskonale było widać w 2004 roku. Mury i wieże już mamy, a więc otoczenie dla tego typu imprezy jest znakomite. Wystarczyłoby popracować nad wydarzeniami towarzyszącymi i kwestią bezpieczeństwa – bo dwóch Strażników Miejskich ochraniających widowisko to znacząco za mało – oraz zwiększyć nakłady na promocję, która jak wiadomo, o ile jest skuteczna, daje efekt w postaci zwiększenia ruchu turystycznego.Turyści to pieniądze, a co za tym idzie inwestycje i nowe miejsca pracy. Idąc dalej, promocja miasta to jednak nie tylko organizowanie imprez – to także bilbordy (Złoty Stok ma swoje m.in. nad Jeziorem Nyskim, gdzie jest mnóstwo potencjalnych odwiedzających) i druk materiałów promocyjnych – i nie mówię tutaj o kalendarzach z Paczkowem, przeznaczonych głównie na użytek Urzędu Miasta, ale o ulotkach i folderach (również tych, informujących o samej imprezie), które trafiałyby do prawdziwych turystów. Oczywiście nie możemy się tutaj ograniczać do wyłożenia ich w paczkowskim Ratuszu, bo tam mało kto dociera. Takie materiały powinny przede wszystkim znaleźć osoby odwiedzające złotostocką kopalnię, kłodzką twierdzę, polanicki zdrój, czy nawet czeskie przygraniczne atrakcje, bo być może chętnie odwiedziłyby nasze miasto, ale po prostu o nim nie wiedzą… – ale to już temat na osobny artykuł.
Doskonałym dowodem na to, że małe miasto może zorganizować doskonałą imprezę niech będzie dla nas przykład Byczyny; to ponad dwukrotnie mniejsze, liczące 3655 mieszkańców miasto od dwóch lat z powodzeniem organizuje Międzynarodowy Turniej Rycerski, przyciągający tysiące turystów z całego regionu. Więcej! Impreza jest organizowana dwa razy do roku! W tym celu za miastem wybudowano nawet gród rycerski stylizowany na średniowieczny Ostrów, wyglądem podobny do tego, znanego choćby z Biskupina. Warto dodać, że miasto ma dużo gorzej zachowane i mniej efektowne fortyfikacje niż Paczków. Dlaczego zatem nam nie miałoby się udać? 19 baszt, 3 wieże bramne, kilkaset metrów murów obronnych i kościół-forteca – nie wszędzie można zobaczyć takie nagromadzenie świetnie zachowanych zabytków średniowiecznych. W połączeniu z przechadzającymi się pomiędzy nimi rycerzami i stępującymi z wolna końmi to byłoby naprawdę coś!