W „małym kościółku” w ramach czeskiego Festiwalu Muzyki Carla Ditters’a wystąpi artystka Teatru Śląskiego w Opawie.
W środowy wieczór 14 października w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Paczkowie wystąpi sopranistka Olga Procházková, artystka Teatru Śląskiego z Opawy. Podczas koncertu „Najpiękniejsze Ave Maria” śpiewaczce towarzyszyć będzie akompaniament organów w wykonaniu Františka Šmída. Artyści wystąpią w paczkowskim kościele w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Carla Ditters’a z Dittersdorfu organizowanego co roku przez Miejski Dom Kultury w Javorniku.
Czeski festiwal muzyki klasycznej odbywa się na pamiątkę pobytu austriackiego kompozytowa u naszych południowych sąsiadów. Mało kto wie, że jeszcze niewiele ponad 200 lat temu, znajdujący się tuż za naszą granicą, niewielki czeski Javornik był ważnym kulturalnym i muzycznym centrum całego Śląska. Wszystko to za sprawą biskupa wrocławskiego, który w swojej siedzibie, zamku Jański Wierch otoczył się wybitnymi postaciami, szczególnie z dziedziny muzyki. W roku 1769 zaprosił do swojego zamku Karla Dittersa von Dittersdorf, austriackiego kompozytora i wirtuoza skrzypiec, który grywał z Mozartem i Haydnem. W trakcie prawie trzydziestoletniego pobytu w Javorniku powstała większość dorobku twórczego Dittersa: skomponował symfonie, utwory muzyki kameralnej i czterdzieści oper komicznych, stając się tym samym jednym z prekursorów niemieckiej opery komicznej. Za życia cieszył się sławą, później popadł w zapomnienie, dziś odkrywany jest na nowo.
Początek koncertu o godz. 19.00. Bilety w cenie 15 zł (normalny) i 8 zł (ulgowy) do nabycia w siedzibie Ośrodka Kultury oraz przed koncertem.
Większość ludzisk z Paczkowa nawet za darmo nie przychodzi, by obcować ze sztuką i kulturą, więc szkoda im będzie zapłacić za coś takiego. Lepiej kupić kolejne piwko, wódkę albo zbyt dużą ilość jedzenia, która i tak wyląduje w koszu albo jeszcze bardziej spasie brzuchola. To jest jedyne miasto, w którym ludzie nie mają szacunku do swojego dziedzictwa, nie dbają o czystość, a to jest ich własny interes. Jakoś do tego nie doszli. Gdzie bym nie była, to społeczność inaczej podchodzi do swojej Małej Ojczyzny. Nawet wsie w obrębie Gminy Paczków są bardziej zadbane, społeczność wspólnie buduje swoją przynależność do miejsca, w którym mieszka, a to piękne miasto marnieje. Każdy chojraczy: „Nic się tutaj nie dzieje!”; „Władze nie dbają o miasto!”; „Inni mają lepiej”, itp. A trzeba samemu coś wnieść, żeby było lepiej. Idealizm? Nie, normalność.