Czy Statut Gminy i Regulamin Rady to dokumenty bez znaczenia, których przepisy można bezkarnie lekceważyć? Zachowanie części radnych podczas ostatniej sesji wskazuje na to, że można.
Czy Statut Gminy i Regulamin Rady to dokumenty bez znaczenia, których przepisy można bezkarnie lekceważyć? Zachowanie części radnych podczas ostatniej sesji wskazuje na to, że można.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radni Eugeniusz Mikołajczak, Władysław Krótkiewicz i Tomasz Wiśniewski złożyli wniosek o wprowadzenie do porządku obrad uchwały w sprawie odwołania Marka Kupczaka, radnego „Horyzontu”, z funkcji przewodniczącego Komisji Budżetu, Rozwoju Gospodarczego i Promocji.
Nie byłoby w tym nic dziwnego – takie już prawo większości. Dokonano tego jednak z pogwałceniem wszelkich przewidzianych przez prawo procedur.
Regulamin Rady Miejskiej w Paczkowie mówi jasno, że wszelkie projekty uchwał powinny zostać dostarczone radnym wraz z zawiadomieniem o sesji. Co więcej, każdy musi zostać zaopiniowany przez komisję merytoryczną. W naszej gminie zwyczajowo przyjęło się, iż wszystkie są każdorazowo omawiane na wspólnym posiedzeniu komisji Rady, zazwyczaj na tydzień przed sesją.
Uchwała w sprawie odwołania M. Kupczaka z pełnionej przez niego funkcji nie tylko nie została omówiona na żadnej komisji, ale dostarczono ją radnym dosłownie na kilka minut przed głosowaniem. Tym samym praktycznie uniemożliwiono im wcześniejsze zapoznanie się z tekstem i przygotowanie odpowiedniego stanowiska w tej sprawie.
W momencie wprowadzania uchwały do porządku obrad chyba nikt poza wnioskodawcami jej nie widział. Ogłoszono nawet przerwę, w trakcie której ją drukowano. Cała sytuacja bardziej przypominała realia panujące w Związku Radzieckim, lub w którejś z republik bananowych, niż obrady Rady Miejskiej w demokratycznym kraju w XXI wieku.
Co ciekawe przepisy zostały naruszone świadomie. Podczas sesji radni „Horyzontu”, cytując treść poszczególnych artykułów, sygnalizowali, że przyjęcie uchwały jest niezgodne z procedurami. Mimo to przewodniczący bezrefleksyjnie wprowadził projekt do porządku obrad, a 8 radnych go przegłosowało, w kolejnym głosowaniu obsadzając na stanowisku przewodniczącego swojego kandydata – panią Katarzynę Motykę.
Warto dodać, iż uchwała w tej sprawie w ogóle nie powinna znaleźć się w porządku obrad. Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa miejscowego, z inicjatywą uchwałodawczą może bowiem występować grupa co najmniej czterech radnych. Tymczasem projekt uchwały, o której mowa został przedłożony przez trzech członków Rady.
Radni swój wniosek o odwołanie z pełnionej funkcji M. Kupczaka uzasadnili tym, że w sierpniu, w głosowaniu nad zaciągnięciem przez gminę kredytu, wstrzymał się od głosu, przez co uchwała została zablokowana. Wydaje się, iż w praktyce można z tego wyciągnąć wniosek, że został odwołany, ponieważ zagłosował wbrew ich oczekiwaniom.
Przypomnijmy, że radni „Horyzontu” wstrzymali się od głosu podczas głosowania nad kredytem. Jak tłumaczyli, krok ten był podyktowany faktem, iż uchwała w tej sprawie została przedłożona bez wymaganego w przepisach uzasadnienia. Co ciekawe cześć radnych była zbulwersowana, że ktoś żąda takowego uzasadnienia, mimo, że jest ono wymagane przez przepisy Statutu Gminy!
Pomijając absurdalne argumenty jakich użyto w uzasadnieniu, radni mają oczywiście pełne prawo do odwoływania przewodniczących komisji. Większość rządzi.
Sama jednak forma w jakiej tego dokonano jest kpiną ze wszelkich procedur przyjętych przy podejmowaniu uchwał i doskonale obrazuje znajomość przepisów przez niektórych radnych oraz ich stosunek do obowiązującego prawa.
Poniżej kopia „uzasadnienia” załączonego do uchwały.